Jedne z największych targów wnętrzarskich w Europie. Właściwie jedna wielka impreza od rana do nocy. Przez te parę dni w roku to centrum twórczego świata.
Moment, w którym kultura i przemysł stają się jednością. To ekscytujący tydzień, pełen entuzjazmu i emocji dla firm, które pokazały geniusz architektów i projektantów oraz ogromnej liczby odwiedzających, którzy przybyli do Mediolanu z całego świata, aby poczuć twórczą atmosferę, zobaczyć nowości i doświadczyć szumu tego magicznego miasta. To 343.602 uczestników w ciągu 6 dni z 165 krajów i ponad 2000 wystawców.

Jak co roku byłam tam i ja…, ale nie będę teraz pisać o najnowszych trendach. Chcę pokazać meble, których uroda może być kwestią dyskusyjną. Jak mówią nie to ładne co ładne, ale to co się komu podoba. Te meble to dzieła sztuki, ale nie pozbawione, funkcji użytkowej. Ciekawe w formie, treści i… materiale! Ten ostatni może naprawdę zaskoczyć. Granice chyba nie istnieją! Wanna czy fotel w złocie? Alabastrowe stoliki, czy kawałek pleksi „wbity” w fornirowaną klasyczną witrynkę, sznurek, korek, żywica…wszystko jest trendy!
Zacznę od zdjęcia Lamborghini, który nawet tu zgromadził tłumy.. i była autentyczna kolejka, żeby w ogóle podejść i zrobić zdjęcie (dlatego taki w kawałkach jest), a dalej już meble. Czy wybierzecie coś dla siebie?